W czwartkowe popołudnie (24 kwietnia) przeżywaliśmy uroczystość zakończenia nauki w Collegium Marianum tegorocznych maturzystów.

Spotkanie, na które zostali zaproszeni rodzice abiturientów, rozpoczęło się Mszą św. Celebrowaną przez ks. bpa diec. Ryszarda Kasynę w naszej szkolnej kaplicy o godz. 15.00. W nawiązaniu do przypadających na ten dzień czytań liturgicznych Ks. Biskup mówił m. in. o byciu świadkiem Jezusa. Kolejna odsłona miała miejsce na auli (sali gimnastycznej). Tam uczniowie klas drugich wystawili przedstawienie wyreżyserowane specjalnie na tę okoliczność. Koncentrowało się ono wokół tematu bycia dobrym człowiekiem. Wreszcie nadszedł czas na wręczenie świadectw oraz nagród książkowych. Listy gratulacyjne otrzymali też rodzice, którzy angażowali się na rzecz szkoły i których synowie osiągnęli wyróżniające wyniki w nauce. Po oficjalnej części uroczystości przyszła chwila na pożegnanie z humorem. Absolwenci Collegium otrzymali stosowne medale igrzysk w przeróżnych konkurencjach ‘sportowych’, a jeden spośród nich nawet ‘medal najlepszego kibica’.

O tym, jak zapisali się tegoroczni maturzyści w pamięci swych kolegów najlepiej odkryć w słowach przewodniczącego samorządu uczniowskiego:

 


Dzisiaj żegnamy elitę 26 uczniów... Pewien filozof powiedział kiedyś: ,, Kto stawia sobie za cel doskonałość - osiąga więcej niż przeciętność. A kto stawia sobie za cel przeciętność - nie osiąga nawet tyle.” Wy dzięki waszej codziennej wytrwałości i determinacji kończycie tę nietuzinkową szkołę. Już to czyni was nieprzeciętnymi. Przez trzy lata pobytu w Collegium realizowaliście każdego dnia cele, które były stawiane wam na codziennej drodze. Podsumowaniem całej pracy będzie egzamin dojrzałości, który zbliża się dużymi krokami...

29 sierpień 2011 roku... To wtedy rozpoczęła się Wasza przygoda w Collegium Marianum. Znaleźliście się w obcym dla Was miejscu, z pewnością czuliście osamotnienie - byliście w końcu najmłodsi. Już wtedy postawiliście przed sobą zadania do realizacji. Wkrótce nastąpiło Wasze zaprzysiężenie, staliście się w pełni uczniami tej szkoły. Potem pierwsze zawiązane znajomości, szkolna wycieczka, a wszystko to było przepełnione nauką. Tak minął pierwszy rok... W drugim etapie już pewniej stanęliście na progach drzwi, przecież znaliście zasady, plan każdego dnia... Jeszcze bardziej wiedzieliście, czego chcecie i po co tu jesteście... Zacieśnienie znajomości, połowinki, szkolna wycieczka i nauka. W ten sposób doszliście do trzeciego roku pobytu w szkole... ,,Pozostał niecały rok do matury, zaczniemy się uczyć”- to wasze słowa, które nie tak dawno słyszeliśmy na korytarzach. Poza szkolnymi ławkami czekała na Was ,,studniówka”. Był to jasny znak, że za równe sto dni siądziecie do jednego z najważniejszych egzaminów w swoim życiu. To, czego tutaj dokonaliście, w dużej mierze zawdzięczacie nauczycielom i rodzicom, ale gdyby nie Wasze samozaparcie, nie byłoby dzisiejszej uroczystości.

Tak jak rok temu wy żegnaliście swoich starszych kolegów, tak dzisiaj z trudem nam przychodzi pożegnać wspaniałych przyjaciół, ludzi, z którymi mogliśmy dzielić przez dwa lata wszystko to, co przeżywaliśmy w tej szkole. To z wami łączyliśmy się w chwilach wesołych, które działy się każdego dnia, ale też w momentach dla nas wszystkich smutnych. Wiadomość o chorobie naszego kolegi Marco przygnębiła naszą całą wspólnotę. Wspólnie jesteśmy przy nim w trudnych dla niego momentach.. Łączymy się z naszym przyjacielem nie tylko za pomocą facebooka czy telefonu, ale również poprzez modlitwę. Pokazało to, jaką zgraną jesteśmy drużyną i jak bardzo jesteśmy solidarni. Dzisiaj otacza nas lekkie odprężenie, gdyż wiemy, że Marco czuje się z dnia na dzień coraz lepiej, to bardzo motywuje nas wszystkich.

Dzisiaj jest dzień, w którym stykamy się z pewną ironią losu... Otaczają nas dwa tak bardzo przeciwstawne uczucia. Pierwsze z nich to radość. Cieszymy się, że wytrwaliście do końca. Widzimy na waszych twarzach radość, ponieważ skończył się kolejny etap w waszym życiu. Drugie uczucie to smutek... już więcej nie zobaczymy was wszystkich razem na korytarzach szkoły i internatu. Już nie przyjdziemy do waszych pokoi po 22.00 na wspólną naukę przy kawie. Ten fakt, przytłacza nas - waszych młodszych kolegów. Żyjemy jednak ze świadomością, że znajomości, które zawiązaliśmy z wami przetrwają największe próby i długo będą utrzymywane. Nie potrafimy zdać sobie sprawy z tego jak pusto i ponuro będzie bez was. Każda przerwa bez naszych wspólnych rozmów oraz brak wspólnych chwil po lekcjach - szybko odczujemy ten brak.
Prócz matury równie ważną rzeczą jest fakt mówiący o tym, co was łączy. Przebywaliście ze sobą 5 dni w tygodniu, przez 3 lata. Można powiedzieć, że rodzinny dom tylko odwiedzaliście. Pobyt w Collegium, zawiązane znajomości, wspólne wyjazdy. Zapewne będziecie długo do tego wracać wspomnieniami. Tworzycie niesamowicie zgrany zespół, który pozostanie nie tylko w naszych codziennych myślach, ale także w pamięci nauczycieli. Powinniście o sobie nawzajem pamiętać, szczególnie o tym, jacy byliście dla siebie ważni i co tworzyliście. To dawało wam ogromną dawkę siły na każdy dzień. Codziennym uśmiechem i nowymi pomysłami potrafiliście sprawić, że dzień był piękniejszy... I tak to minęło, aż trudno w to uwierzyć.

Dzisiaj pragniemy podziękować wam za ten niezwykły czas, który mogliśmy dzielić wspólnie z wami. Przebywając każdego dnia wśród was czuliśmy niesamowitą więź. Już dzisiaj rozchodzą się wasze drogi. Od dzisiaj każdy będzie przemierzał ścieżkę, którą wybrał. My zaś każdego dnia myślami będziemy przy was!

Szymon Nowakowski