Poloneza czas zacząć - czyli studniówka i ostatnia prosta... do matury.

01.02.2015 roku w owianym legendami średniowiecznym zamku w Gniewie odbył się długo wyczekiwany przez maturzystów bal studniówkowy. Przygotowania do tego jakże ważnego i uroczystego wydarzenia zaczęły się już znacznie wcześniej. Dobranie odpowiedniego garnituru, butów, koszuli, czy znalezienie dobrego fryzjera w niedzielę to tylko niektóre problemy, przed którymi przyszło stanąć tegorocznym maturzystom oraz tym, którzy zdecydowali się im w tym czasie towarzyszyć. Gdy już wszystko zdawało się być przygotowane i dopięte na ''ostatni guzik'' przyszedł czas na zabawę.

Przybyłych maturzystów z partnerkami, dyrektora, wychowawców oraz wszystkich gości przywitali przedstawicie obu klas, którzy już niejako podsumowując trzy lata nauki w Collegium Marianum uzmysłowili wszystkim, że czas spędzony w tej szkole dobiega niejako do końca i wielkimi krokami zbliża się moment, w którym przyjdzie nam się najzwyczajniej w świecie pożegnać. Swoje przemówienie wygłosił także ksiądz dyrektor Arkadiusz Ćwiklinski, który zaznaczył między innymi, że pobyt w murach Collegium Marianum to nie tylko czas nauki, ale także  zdobywania wielu cennych przyjaźni i doświadczeń, które z całą pewnością przydadzą nam się w dorosłym życiu.

Po uroczystym wprowadzeniu przyszedł czas na tradycyjnego poloneza, którego zatańczyli maturzyści wraz ze swoimi partnerkami. Warto wspomnieć, że przygotowywano się do niego już na długo przed ustaleniem daty studniówki. Godziny ciężkich prób nie poszły jednak na marne, gdyż Polonez w naszym wykonaniu zrobił na wszystkich ogromne wrażenie. Ale to nie koniec niespodzianek. W ogromne zdumienie i zachwyt wprawił także taniec belgijski, który kilkakrotnie odtańczyliśmy razem z nauczycielami, a który sprawił nam i wszystkim obecnym wiele radości.

Po obfitym poczęstunku przyszedł czas na to, by zatrzymać się na chwilkę i przypomnieć sobie te najmilsze i najśmieszniejsze momenty z tych niespełna 3 lat pobytu w szkole i internacie. Z tej okazji Janek Baumgart przygotował prezentację ze zdjęciami, które wywołały salwę śmiechu, który jeszcze spotęgowało przedstawienie, jakie dali niektórzy uczniowie klas trzecich. W bardzo satyryczny i humorystyczny sposób ukazali zachowanie niektórych nauczycieli, czy uczniów, które z całą pewnością pozostaną nam na długo w pamięci.

Później przyszedł czas na wyśmienitą zabawę, która trwała aż do wczesnych godzin rannych. Iście swojski nastrój na zamku sprawił upolowany do południa dzik, który zagościł na naszych stołach, oraz okolicznościowy tort. W jednej chwili zamkowe komnaty zdawały się przypominać nam o swojej świetności i uświadomiły nam, że pomimo biegu lat historia zatoczyła krąg, a sale zamkowe znowu wypełniła radosna muzyka i tańce rozentuzjazmowanej gawiedzi. Przypomniały one także, że niebawem przyjdzie nam zdać maturę, czego sobie i wszystkim zainteresowanym serdecznie życzę.

Mateusz Wałdoch