Od 16 do 18 października w Poznaniu odbyły się międzynarodowe targi komputerowe pod nazwą PGA, czyli Poznań Game Arena. Impreza unikatowa, wręcz niesamowity event dla fanów nowinek technicznych, turniejów e-sportowych lub ludzi, którzy przyszli zobaczyć swoich ulubionych youtuberów (typu Tivolt, Isamu, Rock i wielu innych).

Nie mogło tam też zabraknąć grona uczniów Collegium Marianum. Tak więc po 3-godzinnej przejażdżce pociągiem, około godziny 9:30 mogliśmy zobaczyć dumnie stojące hale obok Dworca Głównego. Przy wejściu na targi już czekał tłum ludzi (również przebranych za postacie z gier) i kolejne 20 minut czekaliśmy aż w końcu udało nam się przejść przez bramki i wejść na teren targów. Od razu można było zauważyć grupki ludzi szybko zmierzających do wybranych przez siebie celów. Według oficjalnych informacji można było zapoznać się ze 105 stoiskami wystawianymi przez firmy takie jak „Alien Ware”, „Twitch”, „CD Projekt” i wiele innych. Mimo że spędziliśmy na zwiedzaniu 5 godzin, to nie udało nam się zobaczyć wszystkiego. Tych hal i stoisk było po prostu tak dużo! Oprócz ogromnego wrażenia wywołanego rozmachem tego całego przedsięwzięcia, drugim równie wielkim aspektem była ilość ludzi. W jednej hali, w której konkurs robiła firma SteelSeries razem z zawodowym polskim zawodnikiem Roccat, „Jankosem” nie dało się przejść. Według informatora przez targi przeszło około 60 tysięcy ludzi! Osobiście udało mi się dwa razy pograć w Mortal Kombat X (to duże osiągnięcie). Po podpis znanych osobistości ustawiały się liczne kolejki, gdzie można było czekać nawet godzinę. Jednak bycie na PGA to było przeżycie czegoś nowego i niesamowitego. Miejsce, gdzie ludzie się łączą, a nie dzielą, gdzie trwa dobra zabawa cały czas. Razem z naszym opiekunem Rafałem Deską wyjazd ten stał się dobrą odskocznią od szarej rzeczywistości. Mam nadzieję, że za rok także weźmiemy udział w tej przygodzie.

Michał Sławski